No i pojawiły się malutkie problemy:
- dwuplamisty guramik ma na grzbiecie kilka białych plamek,
- złoty gurami (największy) lekko użarty kawałek grzbietu,
- pozostałe dwa dwuplamiste i ten powyżej, straciły łuski.
A więc poniekąd wiem czemu.
Złoty gurami dostał po głowie :| gdy zgasiłem światło w akwarium. Wzięłem go do plastikowego słoiczka i dodałem odrobinę aloesu (dwie krople) i delikatnie przemyłem okolice ranki (wyżarcia). Ciężko było, bo rybka była w nieustannym ruchu. Użyłem nasiąkniętej pałeczki do uszu. Leżała spokojnie w mojej dłoni.
Podobnie zrobiłem z plamkami, choć powinienem użyć silniejszego specyfiku z rodziny "meta". Lecz obecnie nie kupiłem, więc ratowałem się czym mogłem.
Codo łusek, to nie wiem. Wszystkie 3 jednocześnie straciły i wyglądają jak "łyse pieski" :) Albo zbieg okoliczności, albo przenosiny tymczasowe na czas zamiany wody i oczyszczania akwarium były tego przyczyną.
Sprawa nr 3 pozostaje nadal otwarta :)
- dwuplamisty guramik ma na grzbiecie kilka białych plamek,
- złoty gurami (największy) lekko użarty kawałek grzbietu,
- pozostałe dwa dwuplamiste i ten powyżej, straciły łuski.
A więc poniekąd wiem czemu.
Złoty gurami dostał po głowie :| gdy zgasiłem światło w akwarium. Wzięłem go do plastikowego słoiczka i dodałem odrobinę aloesu (dwie krople) i delikatnie przemyłem okolice ranki (wyżarcia). Ciężko było, bo rybka była w nieustannym ruchu. Użyłem nasiąkniętej pałeczki do uszu. Leżała spokojnie w mojej dłoni.
Podobnie zrobiłem z plamkami, choć powinienem użyć silniejszego specyfiku z rodziny "meta". Lecz obecnie nie kupiłem, więc ratowałem się czym mogłem.
Codo łusek, to nie wiem. Wszystkie 3 jednocześnie straciły i wyglądają jak "łyse pieski" :) Albo zbieg okoliczności, albo przenosiny tymczasowe na czas zamiany wody i oczyszczania akwarium były tego przyczyną.
Sprawa nr 3 pozostaje nadal otwarta :)