Właśnie zauważyłem, że gdzie "diabeł nie może, tam mnie pośle".
Okazało się, że bazy klientów - nowe i te starsze - są niewyobrażalnie drogie. Nie wierzycie? Zapytajcie Orange i Plusa, o Erze nie wspominając. 70.000 za bazę sprzed 2 lat?
Zapewne dlatego, że jest to mieszanka indywidualno-firmowa, coś jak wedlowskie przeboje. Tylko, że ten przebój nijak da się ugryźć. Z pewnością skutecznie odstrasza to wszelkich przyszłych konkurentów tych wielkich sieci.
I pomyśleć, że zaczynali od prostego pomysłu, na którym niejeden kreator wylądował na Tahiti wśród przepięknych tancerek.
I właśnie na tym pomyśle się skupmy. Skoro "góra nie przyjdzie do Mahometa, to Mahomet pójdzie do góry" (czy jakoś tak).
Bazy danych nikt nie jest w stanie skopiować z zaszyfrowanego konta serwera Orange, Plusa, czy Ery lub innej strony. Za to można odwrócić proces, odpytując wyszukiwarkę klientów.
Nie zdradzę tajników, bo widzę w tym setki tysięcy, ale dodam, że miesiąc albo dwa mam z głowy.
No to zacieramy rączki i do pracy. Tancereczki czekają ;))
Okazało się, że bazy klientów - nowe i te starsze - są niewyobrażalnie drogie. Nie wierzycie? Zapytajcie Orange i Plusa, o Erze nie wspominając. 70.000 za bazę sprzed 2 lat?
Zapewne dlatego, że jest to mieszanka indywidualno-firmowa, coś jak wedlowskie przeboje. Tylko, że ten przebój nijak da się ugryźć. Z pewnością skutecznie odstrasza to wszelkich przyszłych konkurentów tych wielkich sieci.
I pomyśleć, że zaczynali od prostego pomysłu, na którym niejeden kreator wylądował na Tahiti wśród przepięknych tancerek.
I właśnie na tym pomyśle się skupmy. Skoro "góra nie przyjdzie do Mahometa, to Mahomet pójdzie do góry" (czy jakoś tak).
Bazy danych nikt nie jest w stanie skopiować z zaszyfrowanego konta serwera Orange, Plusa, czy Ery lub innej strony. Za to można odwrócić proces, odpytując wyszukiwarkę klientów.
Nie zdradzę tajników, bo widzę w tym setki tysięcy, ale dodam, że miesiąc albo dwa mam z głowy.
No to zacieramy rączki i do pracy. Tancereczki czekają ;))